Zaczęłam się cofać i kręcić głową.
- Nie, nie trzeba - zaczęłam mówić. Czułam, że zaraz powiem coś, czego
znów będę żałować. Wilk przekręcił łeb. Uśmiechnęłam się krzywo, ciągle
idąc tyłem. Gdy byłam w wystarczając odległości, odwróciłam się i
zaczęłam biec. Westchnęłam ciężko i stanęłam. Oparłam się o drzewo i
zaczęłam patrzeć w chmury. I znów zobaczyłam tego samego wilka. Stał i
wbijał we mnie swój wzrok. Poczułam się trochę niezręcznie i znów
chciałam uciekać.
- Nie uciekaj, nic Ci nie zrobię - powiedział spokojnym wzrokiem.
- Em... nie sądzę - powiedziałam cicho.
<Yato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz