niedziela, 1 lutego 2015

Od Gabrielle, cd. Anabeth


-Patrz mój-podsunęłam jej moją plecionkę.




-Śliczna. To co teeraz?-zapytałam Ann
-Co powiesz.... na to?!-t tymi słowami popchnęłam ją ze wzgórza.
-Ej!-zawołała i zaczęła się turlać po trawie. Zaczęłam się śmiać i poszłam w jej ślady. Po jakimś czasie Ann zatrzymała się na boku, a ja uderzyłam w nią i też zastopowałam. Dostałyśmy głupawki, patrząc na chmury ponad nami.
-Co im jest?-odezwał się młody głosik koło nas.
-Zgłupiały. Wilki są dziwne...-inny głosik.
Odwróciłyśmy głowy jak na komendę. Stały tam dwie malutkie kózki górskie.
-Matka was nie uczyła szacunku do kogoś, kto może zbić?-warknęłam. Wstałyśmy błyskawicznie i zagrodziłyśmy maluchom drogę do stada.
-Nie wiecie, że kozie mięso jest pyszne?-zapytała Anabeth.
<Ann?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz