Przetarłam oczy.
-Dla nas to będzie szmat drogi. Nie wątpię w umiejętności Yukiego, ale... czy nie zleci ci na to zbyt dużo?
-Bez obaw! Dam sobie radę. Wrócę za...
-Lepiej to sobie policz bracie. Bądź co bądź, jesteś wysoko i musimy cię mieć tu i teraz-powiedział Soul, zmierzając do pokoju maluchów, z którego dobiegały piski.
-Masz moje zezwolenie. Ale musisz się sprężyć-powiedziałam. Mer nadal maltretowała, teraz już martwego, pająka.
<Boris?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz