Ostrożnie odszedłem od córki i usiadłem obok Gabrielle
- Południe odpada. Wieś.- mruknąłem
- A północ to...
- Bagna...
- Bagna też odpadają...- westchnęła
- Dlaczego?
Wadera spojrzała na mnie jak na idiotę
- Nie mam ochoty na żarty- warknęła
- Ale ja nie żartuję- wstałem i obszedłem jaskinię kilka razy- Po bagnach da się przemieszczać. Znam je w 100% i mógłbym nas poprowadzić... Za bagna zabiorą się najpóźniej...
Szepnąłem, chociaż wiedziałem iż mój plan jest absurdalny i zaraz zostanę zgromiony spojrzeniem ukochanej
< Gabrielle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz