środa, 30 grudnia 2015

Od Midway-jak dołączyłam do watahy?

Szłam spokojnie ciemnym lasem. Sam las w sumie nie był ciemny... Po prostu
nadchodziła już noc... Ehh, muszę znaleźć miejsce do spania! Po chwili stwierdziłam że pójdę spać na jakimś niskim drzewie. Znalazłam idealne, wspięłam się na nie i położyłam na najgrubszej gałęzi. Samotność mi odpowiadała, jednak miałam powoli dosyć tej ciągłej męki związanej z brakiem możliwości porozmawiania z kimkolwiek... Mam nadzieję, że uda mi się kogoś spotkać. W jednej chwili zasnęłam. Ze snu wyrwały mnie kroki, a rozbudził mnie mój upadek z drzewa... Natychmiast zerwałam się na łapy, ale zakręciło mi się w głowie od tego gwałtownego ruchu. Znowu upadłam... Ale ze mnie niezdara! Leżałam tak przez chwilkę kiedy podszedł do mnie jakiś wilk...

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz