poniedziałek, 29 czerwca 2015

Od Gabrielle, cd. Marry

-To ty jesteś tą Marry?
-Tak-odparła cicho. Uśmiechnęłam się.
-Bardzo miło mi cię poznać, Marry. Mniemam, że chcesz dołączyć?
-Tak... Proszę?
-Nie bój się mnie! Już dawno straciłam grozę. I wątpię, żebym ją odzyskała... Chciałabyś, żeby ktoś oprowadził cię po tereach? Czy sama wolisz wszystko zobaczyć?
<Marry?>

Od Blusji, cd. Gabrielle

-Mam młodego jaguara, a co?
-Nic... Ale zaraz. Skoro masz towarzysza to dlaczego nigdzie go do tej pory nie było? Przynajmniej ja go jeszcze nie widziałam.
-Strasznie lubi uciekać. Nie, to znaczy, nie lubi jakiegoś nowego towarzystwa i dlatego za często się nie pokazuje.- odpowiedziałam.
-Aha...
Po jakimś czasie doszłyśmy do lasu. Chyba cudem było tam kilka jeleni. Jednak, że nie mogłyśmy żadnego złapać. Nic dziwnego, one się nie żywią mięsem, którego brak i są w świetnej formie. Nagle wpadł jakiś dziki kot i zabił jednego jelenia.
-Luna!- krzyknęłam.- Jednak zdecydowałaś się pokazać. Gabrielle, to ten jaguar o którym ci mówiłam...
<Gabrielle?>

niedziela, 28 czerwca 2015

Od Toshiro, cd. DarkRebell

-Po prostu... Ech-westchnąłem. Żadne sensowne słowa nie przychodziły mi na myśl. Zapadła głucha cisza. W końcu kłopotliwą sytuację przerwała Luna, która wybrała sobie najodpowiedniejszy moment na zażądanie snu.
-Pójdę je położyć-odparłem błyskawicznie, chwytając w zęby koszyk.
-Wujku, a ja?-skoczył na mnie Wild. Właściwie to nie jestem jego wujkiem, ale mówienie ,,szwagrze" było zbyt kłopotliwe, tatą nie jestem, a Wild odmówił nazywania mnie po imieniu.
-Ciebie położy Dark-wymamrotałem przez zaciśnięte zęby. Odwróciłem się i podszedłem do posłania mojego i DarkRebell. Koło niego wymościliśmy szczeniakom okrągłe łóżko. Każdą dziewczynkę dokładnie wytarłem i przykryłem osobnym kocem, a potem jeszcze jednym. Szybko wtuliły się w siebie, a piski ucichły.
<Dark?>

Od Marry, cd. Netir


Westchnęłam i ruszyłam w głąb lasu za Netir. Był to bardzo gęsty i mroczny las rosły w nim głównie wysokie drzewa iglaste i praktycznie nic poza nimi ewentualnie jakieś mchy albo krzewy czerwonych borówek.

~**godzinę później**~

- Zaraz poznasz naszą Alphę - Powiedziała Netir i skierowała mnie do środka dużej jaskini.
Wadera szła przodem a ja za nią, w pewnym momencie Netir zatrzymała się i kazała mi chwilę poczekać, po krótkim czasie oczekiwania pojawiła się wraz z drugą nieco większą od niej białą Wilczycą, prawdopodobnie wspominaną wcześniej Alphą.

( Gabrielle ? )

Od Meruś cd Iberis

Powracam, aż niesamowite! Mniejsza z tym, od razu mówię, iż na tamte opowiadania do mnie nie odpowiem, bo nie chce mi się ich szukać i jestem na to zbyt leniwa :P 
~ Meruś i Soul'uś
xxx
Przeciągnęłam się, po czym wyszłam ze swojego ,,pokoju"
~Muszę wybłagać tatę i Gab o własną jaskinię- stwierdziłam w myślach, a następnie opuściłam mieszkanie rozglądając się z zainteresowaniem i zaraz poczułam zalewającą mnie falę gorąca. Wzięłam głęboki wdech, a gorące powietrze łaskotało mnie w gardło. Bez większego wahania ruszyłam spacerkiem nad jezioro, aby chociaż trochę się ochlapać, lecz mój spacer zaraz przerodził się w dziką pogoń. W międzyczasie rozglądałam się, węszyłam i nasłuchiwałam, żadnego zapachu innych wilków, a to oznaczało, że wszyscy chowają się po jaskiniach, lub odeszli niczego mi nie mówiąc... Właśnie... Gdzie tata, Gabrielle i maluchy? Westchnęłam nie zwalniając, aż w końcu moim złotym oczom ukazał się wspaniały widok: Jezioro szmaragdu, żadnego wilka, woda pięknie lśni, zero wiatru... Przyspieszyłam kroku i wskoczyłam ,, na blachę" do jeziora uprzednio biorąc głęboki wdech. O matko, co za uczucie! Płynęłam pod wodą przez kilka chwil, aż w końcu wynurzyłam głowę biorąc głęboki wdech, aczkolwiek coś się zmieniło w tym jakże cudnym krajobrazie...
-Kim jesteś?- zapytałam otrzepując na szybko łeb z wody. Wilk przekrzywił głowę, aczkolwiek odpowiedział
-Iberis, a ty..?
-Mer- przywitałam się przytaknięciem głowy i uśmiechnęłam się
<Iberis?>

Od DarkRebell, cd. Keazan

-Myślałam ,że jesteś milszy !- rzuciłam ironiczny wzrok na Keazana
-Idziemy !- warknął stanowczo Toshiro i wyszliśmy z jego jaskini.
Rozmawialiśmy o szczeniakach i o tym co zaszło w jaskini.
-Dlaczego nie wróciłaś do domu tylko pakujesz się do nie swojej jaskini?- zapytał
-Nie miałam innego wyjścia ! Chcesz żebym zmarła na zawał ? Panicznie boję się burzy!- powiedziałam patrząc w ziemię
<Tosh?Wena już śpi>

Od Netir, cd. Marry

Spojrzałam na waderę podejrzanie.
-I tak mi się nie podobasz. Idziemy do Gabrielle.
-Do kogo?
-To alfa-powiedziałam, gładząc machinalnie główkę ptaka. Wyciągnęłam po chwili kawałek mięsa, odgryzłam połówkę, a resztę dałam sokołowi. Marry patrzyła na to dziwnym wzrokiem
-Sama ją wytresowałaś?
-Tak. Teraz ma jeszcze jaja, więc nie za dużo ćwiczymy. Ale... Na razie zapraszam za mną-chwyciłam ją i poszłyśmy do jaskini alf.
<Marry? Ps: moje imię pisze się Netir, a nie Nethir>

Od Marry, cd. Netir

- Jestem Marry i na nic nie wtargnęłam tylko po prostu sobie przechodziłam
- Aha - Wilczyca dokładnie mi się przyglądała po czym szybko rzuciła - Netir, jestem Netir
Stałyśmy tak chwilę w ciszy, ale nieznajoma się odezwała
- Czyli nie masz złych zamiarów ? - Popatrzyła na mnie pytająco
- Żadnych, ani złych ani dobrych jestem po prostu neutralna - Powiedziałam patrząc na morze
- To może powiesz mi chociaż skąd jesteś ? - Westchnęła
- Znikąd - Odparłam
- A dokładniej
- Nie wiem już od dawna nie należę do żadnej watahy - Odpowiedziałam zerkając na Netir

( Netir ? )

Od Netir, cd. Marry

Siedziałam na drzewie, Dektyt zacisnęła pazury na mojej łapie. Położyłam palec na jej dziobie, poprawiając rzemyk na jej dziobie. Wadera chyba nas zauważyła, ale zniknęłam z gałęzi. Odeszła niepewnym krokiem, a ja podążyłam jej śladem. Raz po raz oglądała się za siebie. W końcu ją wyprzedziłam, jednym ruchem ściągnęłam pasek skóry z jej dzioba i gwizdnęłam cicho kierując ją w stronę wadery.
Wzbiła się, młócąc skrzydłami powietrze i po chwili wczepiła się w skórę zaskoczonego wilka.
-Ha!-zeskoczyłam w geście triumfu z gałęzi. Podeszłam do ptaka i dałam jej znak, żeby puściła skórę wilczycy. Sokolica wdrapała się niepewnie na moją łapę.
-Kim jesteś?-usłyszałam.
-No, raczej kierowałabym to pytanie do ciebie. Wtargnęłaś na tereny watahy... Niedobrze...
<Marry?>

Od Keazana, cd. Dark

-Ee...-osunąłem od siebie waderę i oddałem jej koszyk-mnie w to nie mieszajcie, jasne? Kłóćcie się wszędzie, ale nie w moim domu, jasne?-pokazałem łapą wyjście.
-Nigdzie nie id...
-Idziesz-wypchnąłem waderę.
-Nie popychaj tak jej!-warknął Toshiro, ale po chwili znalazł się na progu tuż koło niej.
-Żegnam!
Ale po chwili huknął grzmot i oba wilki wleciały do mojej jaskini i stanęły jak na szpilkach.
<Dark?>

Od Marry

Była późna noc, niebo było niemalże czarne i nic w tej czarnej otchłani nie można było zobaczyć, ale jeżeli by wytężyć wzrok dostrzec można było zarys wilczej postaci która siedziała na brzegu klifu. Siedziała i patrzyła jak fale rozbijają się o skaliste brzegi, oraz na to jak te same fale rozbryzgują się na prawie pionowej ścianie klifu. Widocznie nad czymś rozmyślała. Tak,to byłam ja...
Trochę smutna w tą ciemną noc, wciąż na tyle silna by się podnieść i iść dalej, ale po co miałabym wstawać skoro to było takie piękne miejsce ? Może dlatego, że ktoś mnie obserwował.

( Ktoś ?)

Od DarkRebell, cd. Keazan

Spojrzałam na Keazana roztrzęsiona
-W takim razie zobaczymy jak długo beze mnie wytrzymasz- syknęłam odpychając go
-Co to ma znaczyć ?- popatrzył na mnie pytająco
-Musimy od siebie odpocząć !- krzyknęłam i usiadłam koło Keazana
-Dark...
-Wyjdź !- wykrzyknęłam wskazując łapą na wyjście z jaskini...
Basior popatrzył na mnie ,a potem na wilka siedzącego koło mnie i zawarczał.
<Keazan?>

Od Iberisa

Przebudziłem się w jaskini. Wyszedłem na zewnątrz, ostre światło raziło po oczach. Słońce mocno grzało. Cofnąłem się do jaskini, w niej było przyjemnie chłodno, ale nie chciałem całego dnia zostawać w kamiennej jaskini. Wybrałem się nad jezioro. Nie znałem tych terenów, więc trochę zajęło mi odnalezienie drogi. Nad wodą było pusto. Ani jednego wilka który szukał ochłody w ten gorący dzień. Podszedłem do brzegu, już miałem się zanurzyć gdy z wody wynurkował jakiś wilk.

<ktokolwiek?>

sobota, 27 czerwca 2015

Od Keazana, cd. Dark

Moje oczy obracały się to na Dark, to na Toshiro, jak w meczu tenisowym.
-Właśnie, że idziesz-wysyczał Toshiro.
-Wujku, ale Keazan nam pomógł!-odezwał się szczeniak.
-Nie wtrącaj się, Wild!-wrzasnął na malucha, a ten schował się za  siostrą.
<Dark?>

Od Gabrielle, cd. Blusji

-Więc zapraszam... Jeśli coś znajdziemy oczywiście.
-Co to znaczy?
-Niestety, nie ma u nas dużo zwierzyny... Ale za to mamy klub, dzięki którym pomagamy watasze w zdobywaniu zwierzyny. Masz może towarzysza?-spytałam, prowadząc ją na tereny stad jeleni.
<Blusji? Przepraszam, że tak długo>

Od Selene, cd. Talia

Rozmawiałyśmy gdy nagle wadera powiedziała coś, co mnie zaskoczyło.
- Pływałaś kiedyś w bagnie? - spojrzała na mnie znacząco.
- Jeszcze nie. - wyszczerzyłam się.
- To co ty na to żebyśmy...
- Bardzo chętnie. - zaśmiałam się.
< Talia? Moja wena postanowiła uciąć sobie drzemkę >

Od Ann, cd. Ichi

- To w takim razie chodźmy!
- Okey. - uśmiechnęłam się.
***
Po upolowaniu małego królika ( nie mogliśmy upolować nic innego, ponieważ popadaliśmy w ciągłe głupawki ) Ichi powiedział:
-...
< Ichi? Weny brak =( >

Nowe wilki!

Powitajmy proszę Iberisa i Marry!
https://farm6.staticflickr.com/5301/5586755286_951f7c6395_b.jpg
http://i.pinger.pl/pgr458/386f2af0001ee64d4d85f8d6/wilk+2.jpg

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Od Ichiego, cd. Ann

- To może wybierzesz się ze mną na poszukiwanie zwierzyny ? Może się nam poszczęści - powiedziałem z uśmiechem spoglądając na waderę .
"Postaram się udawać Borisa, bo nie chcę jej od razu spłoszyć " pomyślałem spoglądając na waderę .
- Jasne ! - odpowiedziała rozpromieniona .
<Ann ? ^^ >

Od Talii

Wracałam właśnie z polany na której zajmowałam się szczeniakami. Dzisiejszy dzień był naprawdę przyjemny, słońce miło grzało grzbiet, a maluchy, wyjątkowo, nie sprawiały problemów. Szłam przez las w stronę jaskiń pogrążona w rozmyślaniach. W końcu doszłam na plaże, w oddali widziałam kilka nieznanych mi jeszcze wilków. Zaczęłam się im przyglądać... Nagle usłyszałam: "cześć". Rozejrzałam się dookoła, okazało się, że było ono skierowane do mnie.
- Hej- odpowiedziałam automatycznie.
Okazało się, że za mną stała jakaś wadera. Przedstawiła się jako Selene. Rozmawiałyśmy przez kilka minut, spacerując najpierw po plaży, potem po lesie. W pewnym momencie doszłyśmy do północnej granicy, dalej znajdowały się tylko bagna. Już miałyśmy pójść w drugą stronę, kiedy nagle ni z tego, ni z owego do głowy przyszła mi szalona myśl...
- Pływałaś kiedyś w bagnie?- zapytałam ze znaczącym uśmiechem.


<Selene?>

niedziela, 21 czerwca 2015

Od Archa, cd. Hikari

Był wczesny ranek. Hikari i szczeniaki jeszcze spały. Przynajmniej tak mi się wydawało.
- Boo! - wrzasnął Akihiro
- Aki! Cii, mamę obudzisz.
- Cooo rooobiiimyyy?
- Chcesz iść pobiegać?
- Tak! - szczeniak krzyknął i obudził Hikari.
< Hikari? >

Od Asu

Nudziło mi się więc poszłam do lasu. Zaczęłam zbierać różne jadalne rośliny by zrobić obiad. Pozbierałam już dosyć duży (co duży? xD) gdy nagle jakiś basior wpadł na mnie.
- Ej!
- Przepraszam. - pomógł mi pozbierać jedzenie.
- Nic nie szkodzi.
- ...
- Jestem Asuna, a ty?
- Ja...
< ktoś? >
Ej, zależy mi na kontaktach w watasze, więc niech nie waży się odpisać ta osoba, o której teraz MYŚLĘ (tak, patrzę na ciebie, utopiony w smole [kto pamięta stare czasy ten wie]).

Od Selene

Był wieczór. Wyszłam ze swojej jaskini i poszłam na spacer. Doszłam na plaże gdy zauważyłam jakąś waderę.
- Cześć. - powiedziałam.
- Hej.
- Jestem Selene.
- Talia.
< Talia? >

Od Ann

Biegła, biegłam i wpadłam na jakiegoś basiora.
- Przepraszam. - zaśmiałam się.
- Nic nie szkodzi. - odpowiedział mi tym samym.
- Ann jestem.
- Ichi.
- Miło mi poznać.
- Gdzie się tak spieszysz? - zapytał.
- W sumie to nie wiem. - roześmiałam się.
< Ichi? ^^ >

Od Net, cd, Talia

Mój pysk rozjaśnił uśmiech.
-Talia? Ta nowa?
-No... tak-wyszeptała.
-Wybacz, wzięłam cię a kogoś innego. Chodź, odprowadzę cię.
Wadera stanęła jak wryta.
-No co jest? Nie bój się mnie! Nic ci nie zrobię...
-Bałam się, że mnie wyśmiejesz-powiedziała, ledwo słyszalnie. Aż się zaśmiałam.
-No co ty! Ja pierwszego dnia biłam się z basiorem i taplałam w błocie.
<Talia?>

Od Blusji, cd. Gabrielle

-Jestem Blusji- wtrąciłam się.
Po tym Gabrielle przedstawiła mnie watasze. Wtedy zauważyłam wilka, który mi kogoś przypominał.
-Kto to jest? -zapytałam.
-Yato. A co?
-Kogoś mi przypomina... Idziesz zapolować? Troche zgłodniałam.
-Jasne! Co powiesz na Księżycowe Lasy? Może będzie tam jakaś zwierzyna..
-Czemu nie- odpowiedziałam.
<Gabrielle? >

piątek, 19 czerwca 2015

Od Dark, cd. Keazan

Dotarliśmy do jaskini.
-Uf..- westchnęłam
Siedziałam ze stulonymi uszami cała zdyszana...
-Dziękuje- popatrzyłam na również zdyszanego basiora.
-Nie ma za co- odparł otrzepując się z wody
Nagle zbliżyłam się do niego.
Po chwili jednak do jaskini wparował Tosh.
-Co tu się dzieje !?- wrzasnął
-Nic- wzruszyłam ramionami
-Przecież widzę ,że coś się dzieje- mówiąc to patrzył z wyrzutem na Keazana
-On mi pomógł !- odkrzyknęłam wystawiając kły
Toshiro zawarczał na Keazana
-Idziemy- powiedział stanowczo
-Ale jest burza...- uspokoiłam się
-Idziemy !!- powtórzył
-Jest burza !- ja również powtórzyłam
-DARK IDZIEMY !!- wydarł się na mnie
-Patrz mi na pysk- wskazałam na swoją mordkę
-JA NIGDZIE NIE IDĘ !!!!- wrzasnęłam mu prosto w twarz.
Po raz pierwszy pokłóciłam się z partnerem...Keazan siedział nieruchomo....
<Keazan?Tosh?>

środa, 17 czerwca 2015

Od Toshiro, cd. Hikari

-Moje dzieci są prawie w waszym wieku. Tylko jeden dzień są starsze. Niedługo się poznacie.
-Dlaczego pokazałeś język mamie?
-Wiesz, nie zawsze dobrze jest być normalnym...
-Co?
-Ech... zrozumiecie jak będziecie starsze-poczochrałem im sierść na głowie.
<Hikari?>

Od Netir, cd. Boris

Mimo wszystko musieliśmy czekać nieco dłużej niż kilka chwil. Siedzieliśmy tam, a wskazówki zegara przesuwały się nad wyraz wolno. Krótsza zdawała się w ogóle nie poruszać. Pierwsze okrążenie... Ile to jeszcze będzie trwać? Drugie okrążenie... Tematy się wyczerpały, rozmowa i tak nam się nie kleiła... Trzecie i czwarte spędziłam wpatrując się niemo w ścianę. Po piątym niebo zaczęło się ściemniać.
-Boris? Idziemy już do domu?
Nie odpowiedział. Dopiero teraz zorientowałam się, że przysnął.
<Boris?>

Od Keazana, cd. DarkRebell

Ujrzałem waderę, która pędziła jak oszalała w moją stronę. Ujrzałem małe szczenięta, które wchodziły na siebie, oraz jeszcze jednego, starszego, kurczowo chwytającego się zębami jej sierści.
-KIM JESTEŚ?!-wrzasnęła. Przez szalejącą pożogę ledwo ją usłyszałem.
-KEAZAN!-odkrzyknąłem-DARK, CHODŹ! JESTEŚMY BLISKO, POMOGĘ CI!-i nie czekając na odpowiedź, chwyciłem jej brata i zarzuciłem sobie na grzbiet. Zaczęliśmy gnać, starając się nie potykać o korzenie.
<Dark?>

Od Gabrielle, cd. Blusji

-Najpierw zaprowadzę cię do jaskini alf-powiedziałam, kierując się w tę stronę.
-To ty nie jesteś alfą?
-Tak, jestem. Ale musi ciebie poznać mój partner i dzieci-uśmiechnęłam się na samo wspomnienie.
-Ach tak... -wadera nieco się speszyła. Przez resztę drogi nie odzywała się do mnie, jedynie ja opowiadałam jej o mijanych miejscach. W końcu dotarłyśmy pod wejście jamy.
-Halo! Maluchy, wróciłam!
-Mama!-usłyszałam pięć cienkich głosów. W moje przednie łapy uderzyło kilka małych, puchatych kulek. Kiedy podniosły łebki, udało mi się je rozróżnić. Po kilku minutach przytulania i witania, Mile w końcu zwróciła uwagę na Blusji.
-Maaaammooo, kto to?
<Blusij?>

Od Talii, cd. Netir

Wpatrywałam się w tajemniczą postać. Wydawało mi się, że to jakaś biała zjawa. Jednak kiedy przemówiła zrozumiałam, że mam po prostu do czynienia z wyjątkowo jasno umaszczoną wilczycą, uporczywie się we mnie wpatrującą. Czy ona należy do watahy? Dopiero po chwili dotarło do mnie, że zadała mi ona pytanie.
- Ja...- zaczęłam się jąkać- Ja jestem Talia
<Talia?>

wtorek, 16 czerwca 2015

Od Netir

Zobaczyłam w oddali waderę. Położyłam uszy. Myślałam, że to ktoś obcy...
-Kim jesteś?-warknęłam. Postać nie odpowiadała. Podeszłam kilka kroków, a ona się cofnęła, wydawała się zaniepokojona
-Kim jesteś?-powtórzyłam.
<Talia?>

Od Talii


Jestem tu od paru dni... Tu to znaczy na terytorium tej watahy. Teoretycznie przyjęli mnie do siebie, są bardzo mili, przyjaźnie nastawieni, jednak ja ciągle mam wrażenie, że jestem wytykana palcami, że każdy wie o tym co się działo kiedyś... Dlatego właśnie staram się, w miarę możliwości, spędzać czas samotnie. Dziś postanowiłam udać się na spacer. Wędrowałam długo przez las, podziwiając piękno drzew i inne mało istotne detale. Zaczęło się ściemniać. Dopiero wtedy zrozumiałam jedną, straszną rzecz. Nie mam pojęcia jak wrócić do swojej jaskini... Boże ale ze mnie idiotka! Każdy normalny wilk powinien bez problemu wrócić. Boże, no to teraz pozostaje mi błądzić po lesie i zdać się na łut szczęścia, albo zawyć na pomoc. Przy drugiej opcji zrobię z siebie kompletną omegę, więc zaczęłam krążyć pośród drzew... Przez cały wieczór błąkałam się bez celu. Uznałam, że nie ma szansy bym dziś wróciła do jaskini. Nagle pośród drzew ujrzałam jakąś postać...

<ktoś?>

Nowy wilk

Oto Talia!
http://wesola-herbaciana-brac.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/979092/files/blog_ya_3736757_4682962_tr_wilk.jpg

Od Ichiego

Życie, życie, życie (jest nowelą) i jego sens.... Pomyślałem czytając ostatnią linijkę listu od Mayu , " lubię ludzi , ale widzę , jak często są fałszywi '' .
- Kto to Mayumi ? - usłyszałem znajomy głos .
- A co zazdrosna jesteś ? - powiedziałem puszczając jej oko .
<Ti-ennuś ? :3 >

niedziela, 14 czerwca 2015

Od Blusji

Jak zwykle mam w zwyczaju, szukałam czy w pobliżu nie ma jakiegoś wodospadu. Zawsze fajnie jest się w nim ochłodzić. W końcu jakiś znalazłam. Już miałam wchodzić do "jeziorka" przy nim, kiedy ktoś się odezwał.
-Hej, kim jesteś?- ów ktoś zapytał się
-Jestem Blusji... A ty? -odpowiedziałam
-Ja jestem alfą tutejszej watahy i mam na imię Gabrielle.
-Alfa? Watahy? - tak głupkowato powiedziałam bo nie mogłam przypomnieć sobie co to znaczy.
- Chciałabyś dołączyć?
-Czemu nie...- powiedziałam cicho przypominając sobie co mówili w watasze w której się urodziłam- A tu nikt się z drugiego wilka nie wyśmiewa?
-Nie.  To chcesz?
-Tak- odpowiedziałam i poszłam za Gabrielle, która najprawdopodobniej szła na tereny watahy.
<Gabrielle?>

Nowe sojusze!

Zawieramy sojusz z dwoma watahami:
Watahą Kłów Magii
Create your own banner at mybannermaker.com!
Oraz
Watahą Odwiecznej Pieśni
watahaodwiecznejpiesni.blogspot.com

Nowa wadera

Powitajmy Blusji~!

Od Sierry, cd. Yato


-Dzięki, że mnie odprowadziłeś-uśmiechnęłam się
-Nie ma za co, masz jakieś plany na jutro?-spytał
-Hm... Raczej nie
-To... Może... Mógłbym po ciebie wpaść co?
-Ok, będzie mi bardzo miło!-ucieszyłam się
Chwilę potem Yato poszedł do swojej jaskini, a ja od razu zasnęłam.
Rano obudził mnie głos basiora:
-Sierra wstawaj-powiedział
-Już wstaję...
Szybko poszłam się ogarnąć i mogliśmy iść

<Yato?>

Od Yuuki, cd. Tyon

Siedziałam w jaskini i czekałam na Tyon'a. Było strasznie gorąco... Zechciało mi się pić, więc starałam się aby wstać. Udało mi się, więc na słabych siłach dotarłam do strumyka. Zaczęłam pić przyjemnie zimną wodę.
- O, widzę że czujesz się lepiej?
Uśmiechnął się Tyon, z wielkim królikiem w pysku.
- Tak, lepiej.
Przytuliłam go. Wróciliśmy razem do jaskini, i zaczęliśmy jeść zwierzę upolowane przez Tyon'a.

<Tyon? >

sobota, 13 czerwca 2015

Nowy szablon

Yey! Udało się, udało! Jak wam się podoba? Trzeba będzie nieco pozmieniać. Ale i tak jest super!

Od Tyona, cd. Yuuki

- Odpoczywaj Yuuki. Ja pójdę na spacer, może coś przy okazji upoluję. – powiedziałem.
Wadera skinęła głową. Uśmiechnąłem się lekko do niej i wyszedłem z jaskini. Było wyjątkowo gorąco, ptaki śpiewały, a mi od razu zachciało się pić. Podszedłem do małego, pobliskiego strumyka i zaspokoiłem pragnienie.
Od razu poczułem dodatkową siłę do szukania zdobyczy. Wokół unosiło się wiele zapachów, ale najświeższy był dorosły, duży zając. Niemalże od razu go zobaczyłem. Ruszyłem prędko w pogoń.


< Yuuki? Czy czujesz się już lepiej? >

Od Darkie

Był piękny dzień...Postanowiłam wybrać się z maluchami na spacer. Ubrałam nosidełko ,które zrobiła dla mnie Netir i ruszyłam z maluszkami i Wild'em przez las. Dziewczynki piszczały i wesoło merdały ogonkami. *plum* Coś kapnęło mi na nos...Potem znowu i znowu. W końcu zagrzmiało ,aż się ziemia za trzęsła. Maluchy natychmiast wpadły w panikę. Ja także ,ponieważ panicznie się jej boję...Pioruny się rozgrzały...Niedaleko nas uderzyła tzw. ognista kula...Puściłam się biegiem do jaskini...Takiego piekła jeszcze nie było...Za żadne skarby nie widziałam tak silnej burzy...Nagle w jaskini ujrzałam sylwetkę jakiegoś wilka
<Ktoś dokończy?>

Smutne info

Muszę z przykrością poinformować, że Aaron i Asch odchodzą... Szerokiej drogi chłopaki!


Ale mam też dobrą wiadomość- mamy nowy sojusz:
http://zlotaarmia.blogspot.com

Od Yuuki, cd. Tyon

- Lepiej...
Powiedziałam nieco drżącym głosem.
- To dobrze.
Pocałował mnie w czoło, po czym dodał.
- Musisz odpocząć.. Może wezwać medyka?
- Nie, nie trzeba... Nic mi nie jest.
- No dobrze..
Westchnął.

<Tyon? Przepraszam że tak długo.. :/ >

Od Yato, cd. Sierra


- Chodźmy.
Powiedziałem idąc przed siebie. W końcu doszliśmy. Większość wilków, czekała na resztę. W tym ja i Sierra.
Byli już wszyscy.. Zaczęliśmy wyć. Wyglądało to naprawdę super... Cały ten dzień był super... A zwłaszcza dla tego, że spędziłem go ze Sierrą...

Xxx

- Było super!
Powiedziała energicznie wadera. Szliśmy do jaskiń. Postanowiłem ją odprowadzić.

<Sierra? Ps. Sorry że tak długo ;-; >

Od Hikari, cd. Toshiro

- Eh - powiedziałam wstając.
- Widzę że twoje szczeniaki są w podobnym wieku co moje .
- Tak. To Cecil , Akihiro , Izaya i Sakura - powiedziałam po kolej wskazując na szczeniaki
Młode zaczęły z fascynacją spoglądać na basiora.
<Toshiro? >

Od Ichigo, cd. Netir

Nie miałem czucia w jednej łapie . Po kilku minutach zjawiła się Natir i Ann .
- Co się stało ?
- Spadło się z drzewa - powiedziałem spoglądając na Ann
- To po co tam właziłeś ?
<Net ? >

Od Borisa, cd. Netir

- Eh, czekaj - powiedziałem wychodząc ze szpitala i podchodząc w stronę Yukiteru .
- Co chcesz zrobić ?
- Mam go tutaj na jakby co - powiedziałem wyjmując fiolkę z torby .
- Dziękuję - powiedziała po czym mnie przytuliła .
- Dobra to idziemy mu to dać .
<Net? >

Od Aury, cd. Boris

Razem z Ann oglądałyśmy tereny...
-To jest cmentarz, tutaj są chowane wilki, które umrą-powiedziała wskazując na groby
-Znam kilka terenów, ale tego jeszcze nigdy nie widziałam-powiedziałam rozglądając się
Nagle poczułam zapach wilka, którego widziałam zanim padłam... Spojrzałam się w tamto miejsce i chwilę patrzyłam...
-A znasz już Wiśniowy Sad?
-Jeszcze nie, i wydaje mi się, że jeszcze tylko tego miejsca nie znam-odparłam ponownie się rozglądając
xXx
Zostałam w Wiśniowym Sadzie aż do następnego dnia rozmyślając i patrząc w gwiazdy, szukając tej o której matka zawsze mi mówiła... Nagle usłyszałam czyjeś kroki...
<Boris?>

piątek, 12 czerwca 2015

Od Netir, cd. Boris

-Ale... To nie zadziała w całości, nie?
-Wiem, ale może mu trochę pomóc. No... rozumiesz, przy tak rozległych obrażeniach nie ma szans...
Pociągnęłam nosem.
-To co? Zrzuta? Po 100 Odłamków Księżyca?
<Boris?>

Od Netir, cd. Ichi

-Właaa!-usłyszałam wrzask. Pod pobliskim drzewem zobaczyłam Ichiego, który leżał i zwijał się z bólów.
-Ichi?! Co ci....
-Spadłem z drzewa... Zrób coś!
-No... ale-pstryknęłam i poleciałam do jaskini Ann.
<Ichi?>

środa, 10 czerwca 2015

Od Keazana, cd. Tsukiyo

-Ty nie masz prawa wstać. Przyprowadzę ją tu-mruknąłem. Potem ruszyłem szybkim krokiem do jaskini Soul'a i Gabrielle. Od progu powitała mnie gromadka najstarszych szczeniąt w watasze. Zignorowałem je i podszedłem do białej wadery, która czytała książkę, oparta o szarego basiora.
-Gabrielle? Mam nową waderę-powiedziałem, siadając przed nią.
-Tak? Gdzie jest?
-Ma na imię Tsukiyo i miała wypadek... Leży u mnie w jaskini.
<Tsukiyo? Gabrielle?>

Od Toshiro

Dziewczynki są już coraz większe. A ja mam coraz więcej na łbie. Postanowiłem się zatem przejść.
Byłem przy Kamiennej Wodzie, gdy zobaczyłem białą waderę. Hikari. Jej dzieci były niemalże w tym samym wieku co Luna, Willow i Alice.
-Hej!-wykrzyknąłem i na nią skoczyłem, tak, że wpadała do wody.
-Co ty wyprawiasz?!-wypluła wodę z pyska. W odpowiedzi zaśmiałem się i wystawiłem język.
<Hikari?>

Od Borisa, cd. Aurora

Zaskoczony próbowałem ją obudzić ale mi się nie udawało. Wziąłem ją na ręcę i zaniosłem do Ann .
- Ann zostawiam ci ją ....
- Co się stało?
- Myślisz że wiem...
xXx
Nałożyłem pelerynę niewidkę i wybrałem się na cmentarz na grób Sabine. Nagle ujrzałem Ann z tą waderą. Chyba oglądały tereny. Usiadłem na nagrobku przyglądając się im.
<Ann? Aurora? >

Od Tsykiyo, cd. Keazan

- K-kto to ?
- A no tak w końcu jeszcze nawet nie jesteś członkiem do watahy... Jak się lepiej poczujesz odwiedzimy Gabrielle.
- Kto to ?
- Alfa watahy do której należę chciałaś dołączyć .
- No tak ...
<Kaezan? >

Od Ichiego, cd. Netir

- J-ja ten .... Nie potrzebuję nic takiego - powiedziałem ledwo przełykając ślinę .
- Choć...
- Nie potrzebuję niczyjej pomocy - powiedziałem wybiegając ze szpitala.
xXx
W końcu dotarłem do wiśniowego sadu i wlazłem na drzewo . Gdy nagle usłyszałem iż gałąź się łamie pod moim ciężarem.
<Net? >

Od Borisa, cd. Netir

- Nie martw się wszystko będzie dobrze - powiedziałem po czym przytuliłem waderę .
- A co jeśli on t-tego....
- Nie ma takich szans ... Może pójdziemy do sklepu po eliksir zdrowia ?
- O-okej ....-powiedziała wstając .
<Netir? >

Od Aurory


Jest piękny słoneczny dzień, a ja mam tak zły humor jak nigdy... Jest słońce jakby był najcieplejszy dzień lata, a ja mam czarną sierść! Strasznie mi słabo już od tego słońca! Cały czas muszę szukać cienia... Od kilku dni nie mogę nic upolować, i co jakiś czas krwawię... Nareszcie znalazłam ciche, zimne miejsce w lesie... Jest tam głaz i kilka bardzo rozgałęzionych drzew... Idealnie! Położyłam się przed głazem, i się zdrzemnęłam... Gdy spałam, usłyszałam że leje, a ja leżę w kałuży... Nie miałam nawet siły obudzić się... Było coraz zimniej, a mi się coraz ciężej oddychało... Obudziłam się, rozejrzałam się, i tylko zobaczyłam sylwetkę jakiegoś wilka, a po chwili zemdlałam...
<Ktoś?>

wtorek, 9 czerwca 2015

Od Keazana, cd. Tsukiyo

-W mojej jaskini-mruknąłem, wysciskając futro z zimnej wody. Położyłem go na czoło wadery. Próbowała wsać, ale położyłem jej łapę i popchnąłem go na futra.
-Słabo mi...
-No nie dziwię się. Poleż tu... Mdło?
-Trochę... Ygh, Keazan, powiedz mi co się stało?
-Prosto w prawo, potem w lewo i bum w drzewo-mruknąłem- słuchaj, może zawołam Sunę lub Ann?
<Tsukiyo?>

Od Netir, cd. Ichi

-Anie!-zawołałam, ciągnąc Ichiego do kamiennej sali szpitala. Przy biurku zobaczyłam Asunę.
-Netir? Co z nim?-spojrzałam na łapy basiora.
-Nie wiem... Długa historia...
Wadera podeszła do niego, zakładając rękawiczki z liści.
-Chodź. Idziemy na salę zabiegową.
<Ichi?>

Od Neir, cd. Keazan

-Ja.. ja-zachłysnęłam się łzami. Boris podsadził mnie na grzbiet smoka. Spojrzałam na nieruchome ciało Keazana. Był zakrwawiony, a jego klatka ledwo się podnosiła.
-Trzymaj go-Broris wziął mnie za łapę i zmusił, żebym go przytrzymała. Zakręciło mi się w głowie-no dobra, Yaku, heja!
Smok ryknął i z niewyobrażalną prędkością wystrzelił w powietrze. Wiatr świstał mi w uszach, zamknęłam oczy i poważałam sobie w myślach ,,nie puszczę, nie, nie".
W końcu smok zwolnił, a po chwili poczułam wstrząs, kiedy łapy uderzyły o ziemię.
-Daj go.
-Nie!-zawyłam, opadając na basiora, chlipiąc w spazmach. Boris musiał mnie oddzielić siłą. Opadłam na kolce smoka, trzęsąc się i łapczywie wdychając powitrze. Nagle  wszystko się ucięło. Zaczęłam oddychać powoli, zlizałam łzy z futra. Wzięłam głęboki oddech. Zeskoczyłam  na ziemię i pognałam w stronę szpitala. Wpadłam jak burza... Zobaczyłam Borisa, który siedział i tępo wpatrywał się w ścianę.
-Co..?-nie mogłam dokończyć zdania. Nie odezwał się. Zatkałam pysk łapami i znów pociekły mi łzy. Z płuc wydarł się szloch.
-Nie umarł-głos Borisa zdawał się być robotyczny- ale będzie operowany... Ann mówi, że jeszcze nie widziała wilka w tak ciężkim stanie.
Znów nie mogłam oddychać. Nie panowałam nad sobą. Podbiegłam do basiora i wtuliłam się w jego futro. Miałam gdzieś to, że jest z Mer. Nie chcę jej krzywdzić, nawet go nie kochałam, ale był tu jedynym wilkiem, a ja czułam się, jakbym umierała. Musiałam zdobyć oparcie.
Boris spojrzał na mnie zdziwiony i delikatnie poklepał mnie po barku, po czym spokojnie odsunął mnie od siebie. Znów dostałam spazmów.
-A... a... ja-ak.. co...
-Mówili, że może stracić czucie w jednej z łap... Nie będzie mógł chodzić, dwie są poważnie uszkodzone, może nawet nerwy, a z trzeciej... wystaje... -zrobił ruch, przejechał sobie po łapie-kość.
-Jest tutaj?-wskazałam głową na drzwi ,,Blok operacyjny". Boris pokiwał głową.
<Boris?>

Od Borisa, cd. Keazann

Przelatywałem nad lasem z Yukiteru , gdy nagle ujrzałem Kaezana z Netir. Szybko wylądowałem gdy zobaczyłem że Kaezan jest ciężko ranny.
- Co mu się stało ?! Musimy szybko zabrać go jakiegoś lekarza - powiedziałem wnosząc go na Yukiego .
<Netir? Kaezan? >

sobota, 6 czerwca 2015

Od Ichiego, cd. Netir

- N-nie potrzebuję - powiedziałem odwracając głowę .
- Boisz się lekarza ? - powiedziała rozbawiona
- Wolę spędzić ten czas z tobą kochanie - powiedziałem puszczając jej oko.
- Idziemy..-powiedziała ciągnąc mnie do jaskini Ann
<et? >

Od Tsukiyo, cd. Keazan

- To może być poważna wada wzroku.
- Zaraz mi prze..- ruszyłam przodem gdy nagle walnęłam głową o drzewo i straciłam przytomność.
xXx
Gdy się obudziłam byłam w jakiejś jaskini .
- G-gdzie jestem ? - powiedziałam rozglądając się .
<Kaezan? >

Od Keazana

Wybrałem się z Netir na polowanie na jelenie. Poczułem ładną gromadkę. W końcu znaleźliśmy stadko, o którym było mowa. Ukryliśmy się w krzakach i czekaliśmy na moment... Po chwili czekania stało się coś... strasznego.
Usłyszeliśmy ryk, a na niebie pokazało się kilka ogromnych, skrzydlatych kształtów...
-Smoki...-szepnęła Netir, wpatrując się w niebo. Nagle, pod naszymi łapami zadrżała ziemia. Spojrzeliśmy za siebie. I stuliliśmy uszy na widok ostrych racic jeleni i pochylonych rogów...
Spojrzałem na waderę i w mig podjąłem decyzję. Skoczyłem i wypchnąłem ją spoza nóg wielkiego byka. Usłyszałem jęk i trzask.
-Moja łapa...!
Ale nie mogłem skupić się na tym, co krzyczy Netir. Poczułem, jak wiele ostrych racic przebija mi skórę, ostre rogi łamały kości... Coraz trudniej mi się oddychało i utrzymywało pełnię świadomości... W końcu przerażone ryczenie zwierzyny ucichło, a jedynym dźwiękiem był przeraźliwy krzyk i jęk... Nawet nie myślałem, że to byłem ja. Poczułem oddech na karku, uchyliłem oczy. Ne de mną stała biała wadera... Alle już przestało mnie to obchodzić. Poddałem się.
-Keazan? Co ci odbiło? Co nam odbiło?! Przecież... Teraz są migracje smoków i magicznych ptaków-usłyszałem zrozpaczony głos, zanim wszystko się dla mnie skończyło.
<Ktoś?>

Od Keazana, cd. Tsukiyo

-Ale... to dawno?
-Nie... Dziś rano, kiedy uciekłam...
Pomachałem jej łapą przed oczami. Podążyła za nimi błędnym wzrokiem. Mruknąłem.
-Widzisz cokolwiek?
-Tak, to co nieco dalej ode mnie. Z bliska mi zasłania.
<Tsukiyo?>

Od Tsukiyo, cd. Keazan

- T-to tym czasowe......
- Czyli nie masz problemów ze wzrokiem od dzieciństwa ?
- Wychowywałam się w niewoli, dumny ?! - powiedziałam wyrywając się .
- I co się stało że nie dowidzisz ?
- Poświecili mi latarką na oczy ... I widzę latające kształty przed oczami...
<Kaezan? >

Od Netir, cd. Ichi

-Jeśli zaraz ci tego porządnie nie zmyję, to możemy to jeszcze naprawić-włożyłam mu zamaszyście łapę do wody. Basior skrzywił się i syknął. Po kilku chwilach wyjął ją. Palenie musiało ustać, bo nie było na nim widać bólu.
-Chodźmy teraz do Ann... Ona musi ci to opatrzyć.
<Ichi?>

Od Keazana, cd. Tsukiyo

Ruszyliśmy. Wadera co chwila schodziła na bok, musiałem ją chwytać i naprowadzać. Była bardzo mała jak na wilka, ale nim była.
-Jak Gabrielle cię przyjmie, to poprosimy Ann o okulary dla ciebie-mruknąłem pod nosem, chwytając waderę za skórę na karku.
-Nie potrzeba-wydukała. Niemal czułem ciepło jej rumieńców.
-O serio?
<Tsukiyo?>

Od Tsukiyo, cd. Keazan

- Eeee... puść mnie sama dam sobie radę - powiedziałam zawstydzona .
- Nie marudź ... Zaraz znów się wywalisz i sobie coś zrobisz - powiedział rozbawiony .
- T-to był tylko przypadek - powiedziałam odwracając głowę .
Nagle usłyszałam coś w krzakach . Od razu rzuciłam się na szyję basiora.
-To tylko wiewiórka , zaraz cię zje - powiedział po czym wybuchnął śmiechem.
- Pfff...- odepchnęłam basiora i odeszłam kilka kroków do tyłu .
- Idziemy .... Nie marnujmy czasu - powiedziałam idąc przodem .
<Kaezan ?>

Od Netir, cd. Ichi

Chwyciłam go za lapę i zaczęłam ścierać maź liściem dębu. Nie pomagało, sierść znikła, a naga skóra zaczęła się ognić.
-Netir! Zrób coś!
Nie wiele myśląc, splunęłam mu na łapę i starłam nowym liściem.
-Blegh. Musiałaś?
-A miałeś lepszy pomysł?
Basior się nie odezwał. Zawiązałam mu na łapie kilka gałązek.
-Idziemy nad jezioro. Musimy to zmyć. A potem do szpitala.
<Ichi?>

Od Ichigo, cd. Netir

Na miejscu gdzie stał jeleń dalej była ta maź a przy niej rosła roślina.
- Co to ? - powiedziałem dotykając mazi.
Nagle zaczęło wyżerać mi sierść z łapy.
- Szybko umyj to ! - powiedziała Netir spoglądając na mnie.
<Net? >

Od Keazana, cd. Tsukiyo

Mrugnąłem i westchnąłem.
-Chodź lepiej do alfy. Na prawdę masz wadę wzorku?
-Od dziecka.
Znów westchnąłem i przewróciłem oczami. Chwyciłem waderę za łapę, żeby ją poprowadzić.
-Chodź, będę ci mówić w którą stronę masz iść.
<Tsukiyo?>

Od Netir, cd. Ichi

-T-tak-wyjąkałam. Oboje staliśmy jak osłupieni- c... co to było?
-Nie mam pojęcia, kochanie-wyszeptał basior. Zniżyłam łeb i mocno wciągnęłam powietrze. Zaczęłam podchodzić do miejsca, w którym stał dziwny jeleń.
-Ne idź tam! To może być niebezpieczne!
-Wiem... Ale...
-Ale co?
-Chcę to sprawdzić.. A ty nie?-spojrzałam na niego. Nie wiedzieć czemu, nadal szeptaliśmy, jakby tajemnicze stworzenie mogło się spłoszyć.
<Ichi?>

Od Ichiego

Siedziałem w krzakach próbując złapać coś do jedzenia. Nagle usłyszałem dziwny odgłos. Dochodził z jeziora szmaragdu. Pobiegłem w jego stronę .
xXx
Gdy dobiegłem przed moimi oczyma pojawiła się przedziwna scena.
http://dominikamagniewska.beepworld.pl/apps/files/spirite.jpg
Nagle wszystko się rozmyło... Dopiero wtedy zobaczyłem że koło mnie stała równie zaskoczona wadera.
- W-widziałaś to ?!
<Jakaś wadera? >

Od Hikari

Archer wyszedł do lasu w poszukiwaniu jakiejś zwierzyny. Postanowiłam że wybiorę się na łąkę z młodymi.
xXx
Na miejscu spotkałam Gabrielle i Soula .
- Witam - powiedziałam z uśmiechem .
- O cześć Hikari - powiedziała uśmiechnięta Gabrielle.
<Gab? >

Od Kuramy-zadanie I

Wybrałem się późnym zmrokiem do lasu na zwiady . Nagle zauważyłem dziwne ślady...Przypominały ślady jelenia ale były trochę inne... Z zaciekawienia ruszyłem ich tropem . "Może to te księżycowe jelenie o których pisało w księdze którą znalazłem w bibliotece ?' pomyślałem. Byłem strasznie podekscytowany . Nagle skamieniałem. Przed moimi oczyma pojawiła się potężna sylwetka jelenia...
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/227316_jelen_ksiezyc_fantasy.jpg
Nagle istota rozmyła się w powietrzu. Nigdy nie widziałem nic tak pięknego... Po tym całym zdarzeniu wróciłem do domu i zacząłem szukać tej księgi. Coś wzięło mnie aby dowiedzieć się więcej o tych istotach...


Od Tyona, cd. Yuuki

Wadera powoli się budziła, aż w końcu otworzyła oczy.
- Wreszcie się obudziłaś. – powiedziałem.
Położyłem się obok niej. Yuuki ziewnęła, prostując przednie łapy i otwierając pysk. Uśmiechnąłem się.
- Jak się czujesz? – zapytałem.

< Yuuki? >

piątek, 5 czerwca 2015

Od Sierry cd. Yato+Święto


-Chodźmy nad Jezioro Lat! Zaraz wilki zaczną wyć letnią pieśń a my to przegapimy-uśmiechnęłam się
-To się musimy pośpieszyć!-również się uśmiechnął
-Zakład, że będę pierwsza?
-Ok-znów się uśmiechnął
Zaczęliśmy biec przed siebie nad jezioro, aż w końcu tam dotarliśmy.
-hahaha i co ja byłem pierwszy!-krzyknął Yato
-No niestety!-drażniłam się z nim
Zdążyliśmy na czas, akurat za chwilę mieliśmy zacząć wyć pieśń letnią.

<Yato?>

Od Tsukiyo, cd. Keazan

- No dobra.... Ale to kawałek stąd...
- Idziemy!
xXx
- Daleko jeszcze? - maszerowaliśmy dobre godziny
- Ta...A tak w ogóle to czemu wyglądasz jak lis ?
- Taka rasa - powiedziałam wzruszając ramionami.
<Kaezan? >

Od Yato, cd. Sierra

Siedzieliśmy tak chwilę. Była ładna pogoda. Zawiał wiatr, rozwiewając nasze futra. Spojrzałem na Sierrę, a ona na mnie. Uśmiechnęła się, a ja to odwzajemniłem.
- Przyjemne.
Szepnęła.
- Bardzo.
Odparłem. Nagle poślizgnąłem się, pociągając za sobą Sierrę.
- Przepraszam.
Zaśmiałem się.
- Spoko.
Odparła z uśmiechem. Patrzyłem przed siebie.. Nagle Sierra powiedziała..
<Sierra? >

Od Netir

Zanurzyłam się w chłodnych wodach Kamiennej Wody. Westchnęłam z ulgą. Dektyt krzyknęła i zaczęła skubać pióra pod skrzydłem. Zanurkowałam z lubością. Wynurzyłam się i wyplułam wodę z pyska. Nagle usłyszałam szelest. Schowałam prawie cały pysk pod taflę. Z zarośli wynurzyła się wadera. Zauważyła mnie. Pomachałam głową i z sierści spadło mi mnóstwo kropel wody.
<Yuuki?>

Od Yuuki, cd. Tyon

- Oczywiście.
Pocałowałam go w policzek. Ten się uśmiechnął. Po chwili zaczął mnie boleć brzuch.. Stanęłam.
- Co ci?
Tyon do mnie podszedł.
- Nie wie.nie wiem..
Powiedziałam.
- Chodźmy do jaskini.
Odparł Tyon. W końcu doszliśmy. Położyłam się, a po chwili zasnęłam.

Xxx

Obudziło mnie śpiewanie ptaków. Otworzyłam oczy. Przede mną siedział Tyon.

<Tyon? >

Od Keazan, cd. Tsukiyo

Przesunąłem łapą po potylicy.
-Więc... co robisz na terenach Watahy Sierpa Księżyca?
-Tu jest wataha?
-Yyy... Tak?
-Chcę dołączyć! Zaprowadź mnie do Alfy!
<Tsukiyo?>

Od Tsukiyo, cd. Kezazan

- P-przepraszam - powiedziałam zawstydzona
- Masz problemy ze wzrokiem?
- Delikatne...Kilka razy dostał.... - nagle przypomniało mi się iż lepiej nie mówić o życiu w niewoli...- Mam tak od dzieciństwa
- Aha ?
<Kaezan ? >

Od Keazana, cd. Tsukiyo

Ujrzałem leżącą waderę. Zmarszczyłem brwi. Wyglądała nieco jak lis. Podszedłem. Krzyknęła i rzuciła się w tył.
-Em... Czy wszystko w porządku?-też się cofnąłem. Zachowywała się nad wyraz dziwnie, jakby miała... kłopoty ze wzrokiem... Moje przekonania utwierdziło szykie mruganie po moich słowach.
<Tsukiyo?>

Od Tsukiyo

W końcu trafiłam do lasu. Była noc dookoła panowała pochłaniająca wszystko ciemność. Czułam dreszcze . Ruszyłam po woli naprzód . W mojej głowie panował niepokój i nieład . Wydawało mi się że gałęzie drzew to jakieś ręce które próbują mnie złapać. Natomiast w krzakach czyhają na mnie różne nie zbyt przyjazne istoty . Nagle się o coś potknęłam . Spojrzałam na to , wydawało mi się że to jakaś ręka. Wydałam rozpaczliwy pysk i cofnęłam się do tyłu. Na szczęście okazało się że to tylko korzeń drzewa. Niestety nie miałam zbyt dużego szczęścia. W oddali pojawiła się rozmazana postać .
<Kaezan ? >

Nowa wadera

Oto Tsukiyo (czyt. Tsukiio... xD)

Wyprawa!

Uwaga! Czerwcowa wyprawa już zaplanowana! Zapraszam do zapoznania się z zakładką!
A dodatkowo mamy  trzy nowe zadania na ten miesiąc. Bawcie się dobrze!

środa, 3 czerwca 2015

Od Sierry, cd. Yato

-Pyszne-powiedziałam
-Cieszę się-basior uśmiechnął się
Gdy wszystkie króliki zostały przez nas zjedzone postanowiliśmy przejść się nad Jezioro Serca:
-Dawno tu nie byliśmy-powiedziałam
Basior nic nie odpowiedział, był zapatrzony w przejrzystą wodę jeziora, potem jednak powiedział uśmiechając się
-Chodź do wody!
-Ok-odwzajemniłam uśmiech
Po tych słowach Yato zaciągnął mnie w stronę jeziora. Kąpaliśmy się dość długo, jednak w końcu wyszliśmy z wody strasznie zmęczeni.
Usiedliśmy wtedy na brzegu jeziora.

<Yato?>

Od Netir, cd. Kurama

Siłowałam się z dużym pniakiem, gdy nagle coś mi wpadło do głowy. Odrzuciłam go i podeszłam do leżącego basiora.
-Kurama! Dzisiaj święto lata!
-Co?
-Spotykamy się nad Jeziorem Lat i śpiewamy, tępaku!
<Kurama?>

Od Netir, cd. Ti-enne-święto

-Świetnie!-krzyknęłam i rzuciłam się jej na szyję. Uściskała mnie. Po chwili się rozdzieliłyśmy.
-Ale sprzęt dam ci potem, ok? Teraz mamy rozpoczęcie lata! Pomóż mi wprowadzić Julię do stajni i możemy się przygotować. Odwiązałam konia, a Ti szybko chwyciła drugi sznur. Mimo tego, klacz się nie wyrywała. Poszła ze zwieszonym łbem za nami. Wprowadziłam ją do ciemnego boksu, a w wejście wsunęłam dwie kłody. Do tego celu specjalnie wydrążyłam cztery dziury po bokach.
-Chodź na łąkę. Zrobimy wianki.
<Ti?>

Od Tyona, cd. Yuuki

Siedzieliśmy na brzegu, obserwując wodę. Było tam przepięknie. Było całkowicie ciepło. Siedzieliśmy w całkowitej ciszy.
- Mógłbym tu siedzieć bez przerwy. – powiedziałem po jakimś czasie.
- Ja też.
- Yuuki... – zacząłem.
- Tak? – wadera odwróciła się w moją stronę.
- Czy... Zostaniesz moją partnerką?

<Yuuki? >

Od Ti-enne, cd. Netir

- Cześć, Netir! Co robisz? - spytałam widząc białą waderę.
- Buduję boks dla konia - odparła wilczyca
- O, to może ci pomogę! - zawołałam. Netir spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Tak, proszę.
Zaczęłyśmy pracę. W sumie nie mogąc za bardzo pomóc, nosiłam gałęzie i kopałam dziurę. W trakcie przerwy zaczęłyśmy rozmawiać.
- Ładna klacz.
- Dzięki.
- Dektyt też jest super
- No i Hermes... Ładnie poluje
- Dzięki... Aaa no tak już wiem po co przyszłam! Chciałam zapisać się do twojego klubu!

<Netir?>

Od Kuramy, cd. Netir

Jednak po jakimś czasie wróciłem zobaczyć jak jej idzie . Próbowała przesunąć duży kawałek drewna.
- Mogę jakoś pomóc ?
- Nie potrzebuję twojej pomocy - spojrzała na mnie po czym wróciła do pracy.
- Jak coś to ja tutaj po nadzoruję - powiedziałem kładąc się na brzuchu na trawie po czym przyglądałem się waderze.
<Netir ??>

wtorek, 2 czerwca 2015

Od Netir, cd. Kurama

Patrzyłam jak basior odchodzi. Prychnęłam.
,,Jak to zbudować... " zastanawiałam się, zbierając jednocześnie długie gałęzie, które wszędzie się walały... Po chwili powstał wysoki stos. Obeszłam w koło moją jaskinię. Nie było odnogi,  w której mogłabym zrobić stajnię... Ale przypomniałam sobie, że jest korytarz zakończony pokojem, a wychodzi on na północ. Postanowiłam zamknąć korytarz i wybić dużą dziurę przez którą Julia będzie mogła wchodzić i wychodzić. Zabrałam się do pracy.
<Ktoś? Kto zechce mi pomóc?>

Od Yuuki, cd. Tyon

Trąciłam basiora w bok, i poszłam przed niego. On szedł za mną. Weszliśmy w krzaki. Przedzieraliśmy się przez nie.
- Gdzie ty mnie ciągniesz?
Spytał.
- Zobaczysz.
Odparłam tajemniczo. Wyszliśmy z krzaków. Naszym oczom ukazała się plaża

- to jest piękne!
Powiedział, po czym podszedł do wody, która świeciła na niebiesko. Była to sprawka planktona, który tam pływał. Usiedliśmy na brzegu, i obserwowaliśmy wodę.

Tyon?

Od Yato, cd. Sierra

Zostałem u Sierry na noc. Weszliśmy do jaskini, i nagle się rozpadało. Deszcz był zimny i głośny. Zrobiło się zimno. Położyłem się w głąb jaskini, a Sierra trochę dalej obok mnie. Jakoś nie mogłem zasnąć... Sierra przez sen, wtuliła się w moje miękkie futro. Po 2 godzinach zasnąłem.

Xxx

Gdy się obudziłem, Sierra jeszcze spała. Ja, jeszcze nie do końca obudzony, rozejrzałem się po jaskini. Ziewnąłem, i w tedy Sierra się obudziła. Podniosła ze mnie głowę.
- Sorry..
Powiedziała lekko zarumieniona
- Spoko.
Uśmiechnąłem się.
- Jesteś głodna? Spróbuje coś upolować.
- Dobra. Zaczekam.
Poszedłem do lasu. Przez dłuższy czas, nie wyczułem nic, co można by zjeść. Nagle poczułem woń królika. Zaraz potem drugiego, trzeciego i czwartego. Poszedłem szybko do celu. Przed oczami stały cztery młode króliki. Schowałem się w krzakach. Coś się poruszyło za nimi. Te spojżały się tam. Korzystając z ich nieuwagę, skoczyłem i wbiłem w nie kły. Wszystkie powoli zaniosłem do Sierry.
- Proszę.
Położyłem przed nią zdobycze. Ta uśmiechnęła się, i razem jedliśmy króliki.

Sierra?

Od Ti-enne

Od pewnego czasu całymi dniami przesiadywałam nad Kaczym Jeziorem. Była ona moją świątynią samotności. Aaron latał gdzieś z innymi wilkami, pragnąc je lepiej poznać, a wracał dopiero wieczorem do jaskini. Nie byłam na niego zła, ani obrażona, ale czasami czułam się samotna. Wtem zobaczyłam jakąś parę niosąca łódkę. Przestraszyłam się i uciekłam w krzaki. Wtedy usłyszałam skowyt z gardła dziewczyny. "To ja Selene!" Powiedziała. Nie wiedziałam co chce ona zrobić i zaczęłam się wycofywać.
- Zostań Ti - nakazała mi Selene.
Zostałam więc. Po kilku godzinach zmudnego patrzenia na ludzką parę, zaczęłam obserwować słońce. Było już późno i przybrało ono czerwoną barwę. Spojrzałam ponownie na jezioro. Chłopak i wiczyca w łódce… WILCZYCA?! Zobaczyłam ja Selene zagryza młodego człowieka i wrzuca go do wody. Po chwili podeszła do mnie.
- C-co ty zrobiłaś?
- To był młody myśliwy polujący na wilki. Zasłużył na to - powiedziała.

<Selene?>

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Od Tyona, cd. Yuuki-święto

-Wybacz, odszedłem za daleko. – powiedziałem i uśmiechnąłem się.
Wokół było wiele wilków. Rozmawiały ze sobą, spacerowały.
Rozejrzałem się. Skoro byliśmy przy Górach Bratnich Dusz, polana otoczona była lasem. Yuuki trąciła mnie w bok. Chciała mi coś pokazać...

< Yuuki? Przepraszam całą Administrację bloga za nienapisanie wczoraj. Jestem nieco chora, mam mało czasu. >

Od DarkRebell, cd. Toshiro

-Idę wszystko przygotować - powiedziałam po czym podniosłam się
-Ja wszystko zrobię!- Tosh wyrwał do mnie i przycisnął mnie lekko łapą
-Odpoczywaj- wymamrotał
-Tosh...Nie mogę tak bezczynnie leżeć !- sprzeciwiłam się
-Ale skarbie, musisz !- basior nie odpuszczał
-Nic nie muszę! Chcę pomóc !- zaczęłam się z nim droczyć
-Pomożesz mi leżąc- odparł i wybiegł z jaskini.
Nagle przed oczami zobaczyłam Mer.
<Meruś?>

Od Sierry, cd. Yato


Również uśmiechnęłam się i wyszliśmy z mojej jaskini. Po drodze spotkaliśmy kilka innych wader, które trzymały swoje medaliony z kwiatów, wtedy Yato spytał:
-Masz swój medalion?
-Tak, mam go przy sobie-uśmiechnęłam się
Gdy nastał zachód słońca basior przypomniał mi abym wrzuciła do wody medalion, i tak też zrobiłam.
Wracając zastała nas noc więc zaproponowałam basiorowi żeby przenocował u mnie


<Yato?>

Od Ti-enne-święto

"Droga Ra-enne!
Jak wiesz dziś jest ostatni dzień wiosny. Pamiętasz nasze obchody tego święta? Otóż były one zupełnie inne niż te, które przeżyłam dzisiaj…"
A było to tak:
- Ti!? Słyszałaś coś o zebraniu?
- nie. Ar nie widzisz, ze jestem zajęta?
- Ti. Zebranie. Święto. 30. Maja. Czy ty nic nie pamiętasz?
- coo? Dzisiaj jest święto pożegnania wiosny??? Czemu mi nic nie mówisz?
- no właśnie mowię… zresztą nie ważne… chodź idziemy.
Basior poprowadził mnie na miejsce, gdzie było ogromne ognisko i już spora grupa wilków...

<Aaron?>