niedziela, 25 stycznia 2015

Od Gabrielle, cd. Soul


Mer poszła do Borisa. A Soul zaczął mi chuchać na kartki.

-Przestań-powiedziałam poważnie.

-Ależ ja nic nie robię-zdziwił się komicznie. Chciał mnie rozbawić.

-Robisz, Soul-też się uśmiechnęłam. Mój partner podniósł obie łapy do góry. Wróciłam do czytania. Zdążyłam się wciągnąć, ale nagle wszystkie kartki porwał  wiatr.

-SOUL!-zaczęłam się śmiać.

-Ale... ja .... nic... ni... e.... robię!-zaczął się krztusić ze śmiechu. Chichotaliśmy jak dwa wariaty. W końcu zaczęłam się tarzać ze śmiechu. On też. I tak się jakoś złożyło, że sturlaliśmy się na podłogę. Soul stał nade mną, a ja nadal się cichutko śmiałam

<Gabrielle?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz