poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Gabrielle, cd. Soul


Wytrzepałam się. Soul z resztą też.

-Nadal jestem mokra-marudziłam.

-Trudno. Chodź, idziemy do siebie-stwierdził mój partner. Ruszyliśmy do jaskini, obejmując się.

Gdy doszliśmy, Mer rozpaliła ogień (było już późno).

-Gabrielle?

-Hym?

-Umiesz rysować?

-Tak. A co?

-Nic. Widziałam, jak szkicujesz w jakiejś książeczce.

-A! Yhm, mam ją-wstałam i poszłam po ową książkę. Wcisnęłam się między Mystery a Soul'a. Pokazałam młodej waderze moje rysunki węglem z ogniska-kwiaty, owady, króliki, jelenie (jeśli udało mi się do nich podejść). W końcu doszłam do rysunków wilków. Anabeth, Boris, szczeniaki, Diana, Lucy i inni. Oraz oczywiście Mer i Soul.

-Niezłe-westchnęła młoda-nauczysz mnie?

-Jasne.

-A maluchy też będziesz uczyć?-wskazała na mój brzuch. Zaśmiałam się razem z Soul'em.

-Zobaczymy-westchnęłam. Naciągnęłam na siebie skóry. Mer wstała i pognała na dwór. Wróciła z kawałkiem kory brzozowej i kawałkiem węgielka.

-A możesz teraz?

Pokazałam jej jak rysować wilka. Początkowe szkice, jak prowadzić linię itp. Mer nawet nieźle szło. Soul zaglądał mi przez ramię. Chwycił węgielek i dorysował mojemu wilkowi wąsy.

-Ej!-zaśmiałam się-co ty robisz wariacie?

<Soul?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz