niedziela, 25 stycznia 2015

Od Anabeth-zadanie III

Obudziłam się w nocy. Spróbowałam zasnąć ale nie wyszło. Potrzebowałam świeżego powietrza. Założyłam bawełniany sweterek i opuściłam jaskinie. Krążyłam to tu, to tam, gdy zauważyłam basiora. Podeszłam i się przywitałam.
- Cześć! Jestem Anabeth!
- Luke.
- Ooo... - przypomniałam sobie - Tu teren WSK, muszę cię wygonić.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Słuchaj Ann, jesteś ok. Mogę się z tobą założyć.
- O co?
- Jeśli przyniesiesz mi kryształowego królika to odejdę.
- OK.
- Czekaj... Masz czas do świtu.
- Jasne.
- Czekam.
- Czekaj.
Odbiegłam. Zaczęłam szukać podanego zwierzęcia. Nagle między drzewami coś błysnęło. Podbiegłam. Był to śliczny królik z kryształów. Zaczęłam go gonić. Uciekał szybciej niż jakikolwiek inny królik.
- Zostaw mnie, wilczyco!
- Ła! Ty mówisz?
- Tak. - królik przystanął.
- Ale ja muszę cię mieć!
- Dlaczego?
- Założyłam się z takim jednym, że jeśli cię przyniosę to on opuści teren. Mam czas do świtu!
- Biedna... Mam pomysł!
- Jaki?
- Zaniesiesz mnie tam. Pokażesz mu i wypuścisz mnie.
- Świetnie! To chodź!
Zabrałam królika i zaszłam do miejsca gdzie spotkałam wilka. Stał i czekał.
- Zobacz. Królik.
- Daj mi go.
- Nie.
- CO?
- Nie. Miałam go przynieść. No i jest. Nie dam ci go.
- Głupia umowa. - mruknął i rozpłynął się w powietrzu.
- Ojej... Co to...
- Nieważne. - odezwał się królik. - Za to, że jesteś uczciwa dam ci 2x wilczy telefon.
- Dziękuję!
- Czeka w twojej jaskini. - od kicał
Wróciłam do domu. Na "łóżku" leżał pakunek. Wilczy telefon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz