niedziela, 25 stycznia 2015

Od Gabrielle, cd. Anabeth


-Jasne-powiedziałam. Podeszłam do największej półki, jaką Soul miał w swojej jaskini i przejrzałam kilka dzieł, czasem coś otwierając, czytając co nieco, zamykając i wzbudzając chmurę kurzu. Nic nie znalazłam, więc swoje poszukiwania przełożyłam na wysoki stor innych tomów, na które nie było miejsca.
-Mam!-krzyknęłam. Anabeth wzdrygnęła się i podeszła do mnie.
-O, super! A masz może te maliny?
-A tak, jasne. Chodź-odparłam i pociągnęłam za sobą Ann. W spiżarni wręczyłam jej kosz tych owoców.
<Anabeth?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz