- Niestety zostały nam tylko trzy dni... - powiedziałem patrząc w kalendarz
- Wszystko jest możliwe -uśmiechnął się
Ruszyliśmy w miejsce gdzie rozbiły się sanie. Wszystkie prezenty przetrwały a sanie niestety nie.....
- Musimy zrobić nowe sanie .... ja zajmę się projektem i drewnem a ty budową - powiedziałem myśląc
- A co z reniferami ? - zapytał
- Moja siostra się nimi zajmuję ale niestety jeden ma poważną ranę..... Później się tym zajmiemy
- Dobrze
Zaprowadziłem go do reniferów a sam poszedłem zebrać drewno. Trwało to
kilka godzin, ale w końcu miałem go wystarczająco. Później zrobiłem
projekt, a Hikari przyniosła mi światełka do ozdoby. Mikołaj wziął się za
budowę . Po dwóch dniach wszystko było gotowe. Sanie wyglądały
zadowalająco.
- Jeszcze tylko renifer.....
- Mam pomysł ! - nałożył mi nos i rogi renifera
- Moja duma ... - powiedziałem trzęsąc się
- Ale bynajmniej mamy renifera - uśmiechnął się
- Pfff - w końcu się zgodziłem
Na następny dzień wszystko było już gotowe. Moja siostra uszyła
Mikołajowi nowy czerwono -biały kostium i czapkę. Renifery i ja....
byliśmy już gotowe, okazało się że to Rudolf ma tą ranę więc musiałem
stać na samym przodzie. Mikołaj posypał wszystkie renifery i mnie jakimś
dziwnym pyłem i nagle się unieśliśmy. Nawet nie wiedziałem co się dzieje
tylko biegłem. Po wszystkim Mikołaj dał mi prezent z okazji świąt było to
300 ok i eliksir skrzydeł.
Podziękował mi z uśmiechem i odleciał. Nagle poczułem że ktoś mną trzęsie. Okazało się że to był sen .
- Boris ! - okazało się że to Hikari
- Zobacz jakaś dziwna paczka leży pod jaskinią ! - wskazała na wejście
Leżały tam dwie paczki. Podszedłem do fioletowej spojrzałem na przyczepioną karteczkę "Rekompensata za mój kostium
dla Hikari". Obok leżała druga paczka z karteczką "dla mojego
najlepszego przyjaciela ,elfa i zarazem renifera ^-^" . Otworzyłem ją
... wiecie co było w środku .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz