wtorek, 16 czerwca 2015

Od Talii


Jestem tu od paru dni... Tu to znaczy na terytorium tej watahy. Teoretycznie przyjęli mnie do siebie, są bardzo mili, przyjaźnie nastawieni, jednak ja ciągle mam wrażenie, że jestem wytykana palcami, że każdy wie o tym co się działo kiedyś... Dlatego właśnie staram się, w miarę możliwości, spędzać czas samotnie. Dziś postanowiłam udać się na spacer. Wędrowałam długo przez las, podziwiając piękno drzew i inne mało istotne detale. Zaczęło się ściemniać. Dopiero wtedy zrozumiałam jedną, straszną rzecz. Nie mam pojęcia jak wrócić do swojej jaskini... Boże ale ze mnie idiotka! Każdy normalny wilk powinien bez problemu wrócić. Boże, no to teraz pozostaje mi błądzić po lesie i zdać się na łut szczęścia, albo zawyć na pomoc. Przy drugiej opcji zrobię z siebie kompletną omegę, więc zaczęłam krążyć pośród drzew... Przez cały wieczór błąkałam się bez celu. Uznałam, że nie ma szansy bym dziś wróciła do jaskini. Nagle pośród drzew ujrzałam jakąś postać...

<ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz