poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Od Gabrielle, cd. Soul

-Wasz tata był taki waleczny... zabił dla mnie niedźwiedzia-westchnęłam i udałam, że mdleję, a Soul złapał mnie elegancko.
-Na początku niezbyt się lubiliśmy-powiedziałam, patrząc mu w oczy.
-A potem... tak jakoś wyszło.
-Że zawarliśmy partnerstwo.
-I pojawiło się te pięć małych kulek-basior wskazał na maluchy łapą.
-A Mer?
-Mer dołączyła wraz z tatą-odpowiedziałam.
-Naprawdę zabiłeś misia?
-Dla mamy?
-No a jakże-zaśmiał się dumnie.
-A pamiętasz jak rozbiłam sobie głowę o skałę na polowaniu, a ty cały czas przy mnie byłeś?
-Pamiętam. A ty? Te nasz wycia?
-Pamiętam-powiedziałam, nadal pochylona w jego łapach, po czym pocałowaliśmy się. Do naszych uszu dobiegło jedno, wielkie ,,BLLLLEEEEE!". Spojrzeliśmy na nasze dzieci, które krzywiły pyszczki, a za nimi stała Mystery, która przewodziła owemu krzykowi.
-Kiedyś zrozumiecie maluchy-powiedział Soul, czochrając je po łepkach.
-I ty też, duży maluchu-przeszłam koło Mer, również czochrając jej głowę.
-Ej!-ja już nie jestem w wieku szczeniąt!-zaśmiała się, próbując oddać mi ten gest. Zaczęłyśmy się śmiać i padłyśmy na ziemię, powstrzymując jedna drugą. Po chwili oblazła nas piątka małych kulek z krótkimi ogonkami. Kątem oka dostrzegłam, jak Soul przewraca oczami, ale jednocześnie się uśmiecha.
<Soul?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz