Obudziłam się. Tak po prostu. Otworzyłam jedno oko, potem drugie. I
dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że nie jestem sama. Obok mnie leżał
Aaron. Spał mocno i nawet nie poczuł mojego ruchu. Wtuliłam się w jego
czarne futro. Już miałam ponownie zasnąć kiedy pomyślałam o Hermesie. No
tak, trzeba go w końcu odebrać od Netir. Przeciągnęłam się i poszłam
wypłukać z futra kurz i błoto. Kiedy już się umyłam i wysuszyłam,
zrobiłam obchód jaskini. No tak, zostały mi trzy ryby i kawałek królika.
Zjadłam jedną rybę, resztę zostawiłam dla śpiącego basiora. Wyszłam z
jamy. Ogrzało mnie popołudniowe słońce. Szybko pobiegłam do jaskini
Netir. Jednak wadery nie było w środku. Zostawiła kartkę:
"Jeśli ktoś mnie szuka jestem za domem w głębi lasu"
Od razu tam pomknęłam. Oprócz Netir była tam jeszcze jedna wadera.
- Cześć Net, nie przeszkadzam?
- Nie. Przyszłaś po Hermesa?
- Tak. Jest tutaj?
- Eeeeee... Niestety nie wiem... Za bardzo się zajęłam Dektyt... Bo widzisz ona zniosła jajka...
- Oooo.... A z kim?
- No właśnie tego chciałabym się dowiedzieć
- Życzę powodzenia, i jeśli chcesz to ci pomogę - uśmiechnęłam się do wadery
- Nie, dzięki. Wiesz, w sumie powinnam zrobić sobie przerwę.
Poszłybyście ze mną nad Rwący Potok? Myślę że tam znajdziemy twojego
sokoła - uśmiechnęła się Netir
- Z chęcią - powiedziała druga wilczyca - A tak poza tym jestem DarkRebelle
- miło mi cię poznać - odpowiedziałam - jestem Ti-enne
xXx
Po krótkim spacerze dotarłyśmy na miejsce.
< Netir? Darkie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz