-No wiesz, dawno nie spędzaliśmy ze sobą wieczoru. A nie chcieliśmy wykorzystywać Mer.
-Z chęcią.
-A... zapłacić ci?
-Co?
-No... wiesz, będziesz miała całą noc z moimi dzieciakami.
-Jeśli byś mogła, to... chętnie spróbuję polatać na smoku.
-Jasne. Chodź-podsadziłam ją na grzbiet Saph. Smoczyca ryknęła i spojrzała na swój grzbiet. Wadera zdrętwiała.
-No dobra-również wskoczyłam na siodło- trzymaj się mocno tego kolca i zawiąż sobie to wokół pasa. Żebyś nie spadła. Aha i jeszcze jedno. To jej pierwszy raz pod siodłem.
-CO?!
-Jai ho!-krzyknęłam i uderzyłam mocno smoka. Saph ryknęła i rozłożyła potężne skrzydła. Wadera krzyknęła i mocno przytuliła się do kolca. Wzbiłyśmy się w powietrze.
<Ti-enne?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz