Usiadłem obok wadery, kiedy jadła. Gdy spała, a ja się obudziłem,
postanowiłem dla niej zapolować. Na szczęście złapałem jedzenie. Dla
mnie też został jeden zając. Zjadłem go zanim Yuuki się obudziła.
Przespaliśmy trochę czasu, niedługo miało robić się ciemno.
Po krótkiej chwili wadera wstała, oblizując pyszczek po posiłku. Popatrzyliśmy na siebie.
- A więc idziemy na spacer? – zaproponowała.
- Tak. Ale tym razem nie spotykajmy niedźwiedzi. – powiedziałem.
Uśmiechnęła się.
Wyszliśmy z jaskini, powoli idąc rozmawialiśmy.
Yuuki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz