niedziela, 17 maja 2015

Od Tosiro, cd. Dark

Zabrałem Wild'a nad Jezioro Lat. Weszliśmy na prawą stronę. W najgłębszym punkcie woda sięgała mi do łap, a szczeniak mógł sobie ponurkować. Cały czas go asekurowałem.
-Toshiro?
-Hym?
-A ja też będę taki duży?
-Jak ja? Oczywiście.
Mały pluskał się i zanurzał głowę. Nagle spod tafli wynurzyły się bąbelki, a szczenię wynurzyło łepek z głośnym krzykiem.
-Wild? Co się stało? Uderzyłeś się? Podtopiłeś?-spanikowałem. Uspokoiłem się jednak, gdy zauważyłem na jego pyszczku uśmiech.
-Tosh! Zobacz jaka wielka ryba!-wskazał na ogromnego karasia. Westchnąłem i zacząłem się śmiać.
Karaś złocisty
-Tak, bardzo ładna. I ma śliczny kolor. Taki złotawy. Dobra mały, musimy wracać. Siedzimy tu ponad dwie godziny, a muszę iść do Gabrielle po jedzenie na kolejne trzy dni. Zostaniesz z Dark, a ja pójdę, dobrze? Jeszcze spróbuję zapolować...-wyliczałem.
-Ale ja nie chcę.
-Nie ma, że nie chcesz. Musimy iść, Wild.
-Nie!-mały zanurkował. Poczekałem cierpliwie, aż się wynurzy i złapałem go zębami za luźną skórę na karku. Mały głośno zaprotestował, ale to zignorowałem.
-Puszczę cię, jeśli obiecasz, że wrócisz ze mną prosto do domu.
-No dobra.
Wróciliśmy prosto do jaskini. Dark już nie spała, głaskała się po brzuchu.
-Kopią- powiedziała, uśmiechając się. Podleciałem jak poparzony do partnerki.
-Nie zdawało ci się? Tak wcześnie?
-Yhm. Zobacz-wzięła moją łapę i położyła na sobie. Czekaliśmy chwilę, po czym pouczyłem delikatny ruch. Uśmiechnąłem się jak głupi do sera. Mocno ucałowałem Dark.
-Słuchaj kochanie, muszę pójść po jedzenie i przy okazji spróbuję coś upolować, dobrze?
<Dark?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz