-Międzygatunkowa wymiana genów?
-Nope. To niemożliwe... po za tym, podejrzewam, że stało się to zanim została moim ptakiem. Albo tuż po tym, kiedy trzymałam ją na dworze, bo nie miałam klatki...
Zasępiłam się
-Chcesz ją zobaczyć? Ma drewniany domek-skałkę w swojej klatce i tam właśnie wysiaduje.
-Jasne!
-Zainstalowałam lornetkę w tym domku. Wiem co się dziejie-tłumaczyłam Dark, odprowadzając ją do siebie.
-Patrz tu-przyłożyłam jej do oka maetalową patrzałkę. Sama spojrzałam przez małe okienko. Samica siedziała na kamiennym żwirku, strosząc piórka i mocno podgarnoając piach pod siebie. Czekałyśmy kilka minut. Nagle, samica wstała, a spod jej ogona wyjrzały cztery brązowe jaja. Sokolica pomachała skrzydłami, przespacerowała się po domku i znów usiadła na skorupkach, tym razem tyłem do nas
<Dark?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz