czwartek, 26 lutego 2015

Od Temple, cd. Leo

Pobawiliśmy się jeszcze z Nathanem, i Leo poszedł do domu. Od razu zabrałam się do pracy z Goldem. Po pierwsze, przydało by mu się zrobić jakiś taki boks dla niego. Poszłam z Ryanem do lasu, i ścięliśmy dużo drewna. Kiedy już wszystko było gotowe, Rayan zajął się budową, a ja Goldem. Podeszłam do niego, koń się nie poruszył. Położyłam mu łapy na grzbiecie, i wtedy Gold położył po sobie uszy. Zaczęłam go głaskać, powoli koń się odprężył. Wtedy znów spróbowałam. Postawił uszy, ale nie parsknął. Powoli zaczęłam naciskać na jego grzbiet, aż w końcu położył uszy i lekko wierzgnął. Dałam mu spokój, pogłaskałam go żeby się uspokoił. I poszłam pomóc Rayanowi. Jak skończymy, to wezmę Golda na spacer, i przy okazji wezmę Leosia.

<Leo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz