wtorek, 24 lutego 2015

Od Leo, cd. Temple+towarzysz




- A ty masz jakiegoś towarzysza?
- Tak. Nie. Chyba...
- Jak to? - wadera się zaśmiała.
- Znalazłem tygryskę. Emily. Ale prawowitą właścicielką jest Ann.
- T...tygryskę?
- Tak. Tygrys biały.
- Fajnie... Musimy ci kogoś znaleźć.
- Myślałem, że na towarzysza wpada się przypadkiem, a nie chodzi po lesie i szuka.
- Trafimy przypadkiem ale szukając.
- Jasne. - nie do końca to zrozumiałem ale przytaknąłem.
Po dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugich godzinach znaleźliśmy motyla, który i tak zaraz odleciał.
- Taak...
- Leo przykro mi.
- Spoko dzięki, że...PATRZ!
- Co?
- Tam. Piesek.
- Co mu jest? - Temple podeszła bliżej.
- Chyba ma coś z łapką.
- Rzeczywiście. Zabierzmy go do mnie tam mu opatrzę łapę.
- OK.
********************
- Gotowe.
- Dzięęęęęęęki Temple!
- Spoko. Biegnij do Ann i spytaj o zgodę.
- Jasne.
*******************
  -AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAANNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNNN!
- CO?!
- Mogę zatrzymać małego psa?
- Tak jasne. OK.
*********************
- Temple! Anabeth się zgodziła!
- To świetnie. Zaniesiemy go do ciebie.
- OK.
********************
- Dzięki.
- To dla mnie przyjemność.
Ann powiedziała, że zajmie się łapą a ja i Temple wyszliśmy.
< Temple? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz