środa, 12 sierpnia 2015

Od Borisa

Zawsze byłem osobą którą radowało najbardziej swoje własne towarzystwo i cisza. Jednakże czasami trzeba było pofatygować się do jakiejś innej żywej istoty aby nie zwariować w tym chorym wymyśle kogoś z góry zwanym życiem.. Wiele innych wilków zadaje mi pytanie typu: "jak układa się w twoim związku?". Zawsze muszę patrzeć na to zażenowane i jednocześnie zaskoczone mą odpowiedzią spojrzenie. Każdy dziwi się że nasz związek trzyma się dalej. Zawsze ma odpowiedź brzmi "nie wiem" lub "nie widzimy się zbyt często" .A czemu tak jest? To wina mego charakteru i niczego więcej. Nigdy na nią nie zasługiwałem i prawdopodobnie nigdy nie będę. Powinna znaleźć sobie jakiegoś dobrze urodzonego basiora z innej watahy...Najlepiej alfę. Ja jestem zwykłą gammą i to bez większych ambicji czy pomysłu na życie. Zawsze ubolewałem nad moimi problemami z nawiązaniem jakichkolwiek znajomości. Jedynym moim towarzyszem był Yuki. Diametralnie się zmienił. Chyba zrozumiał moją sytuacje. Ponowny raz życie zaczęło wydawać mi się zbyt trudne a jakiekolwiek cele wręcz nie osiągalne. Często próbował mnie zachęcić to zabawy z nim czy nawet wyściubienia nosa z jaskini. Moją odpowiedzią najczęściej było poklepanie go po głowie i zwyczajne : "może jak będę miał humor i chęci". Z jaskini wychodziłem jedynie wtedy gdy musiałem udać się gdzieś w sprawach służbowych czy po jedzenie. Kilka razy zdarzyło mi się odwiedzić Keaezana lecz trwało to jakieś pięć minut po czym ulatniałem się niezauważony. Byłem egoistą. To była maska. Mówiłem że nie chcę nikogo. Kłamstwa.. Czemu ich tak nadużywam? To mój zły nawyk. Niech ktoś mnie zaczepi .Niech Gabrielle czy Ann przyjdzie do mnie i zacznie nawijać na temat nowych wilków. Niech Soul opowie mi o wszystkim co się działo. Ktokolwiek. Upadłem na ziemię. Nie daję sobie rady z własnym życiem. Nagle poczułem czyjś dotyk na mojej łapie. Nie mogłem rozpoznać czyj głos do mnie przemówił. Dawno z nikim się nie spotykałem...Nawet nie zamieniłem zwykłego słowa przywitania..
-Nic się panu nie stało?
-Wyjdź.
<Ktoś?>

Boris popada w deprechę :/ Grejt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz