Jak to zwykle ja błąkałam się nad Jeziorem Szmaragdu w nadziei, że
spotkam kogoś z kim będę mogła porozmawiać, wyżalić i zaufać. Usiadłam
więc na trawie i zaczęłam rozmyślać nad swoim życiem... Skończyłam
,,poszukiwania" mojego brata, straciłam nadzieję, że go jeszcze spotkam.
Teraz myślałam tylko o tym aby znaleźć jakąś watahę...
Nagle usłyszałam jakiś głos, nie wiedziałam kto to, odwróciłam się a tuż przede mną stanął biały basior.
-Witaj-powiedział
-Cześć
-J...Jak masz na imię?- zapytał
-Jestem Sierra. A ty?
-Nazywam się Yato
-Skąd jesteś?- spytałam
<Yato?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz